niedziela, 28 grudnia 2008

Przywialo nas do Punta Arenas. CHILE!

Wczoraj w poludnie ruszylismy z Ushuaia w strone Torres del Paine. Autostopem - polecanym przez wielu spotkanych turystow a takze miejscowych. No i mieli racje. Ushuaia zegnala nas sniegiem i gradem, ulewami, szaroscia i wiatrem. Istny koszmar. Wizja stania w deszczu na poboczu podcinala nam skrzydla, ale po trzech minutach zatrzymal sie TIR... Droge do Punta Arenas i zdjecia uzupelnimy w najblizszych dniach, najwazniejsze, ze jestesmy w miescie, ktore wywarlo w ciagu pierwszych minut ogromnie pozytywne wrazenie. Zupelnie inny charakter od ostatnich kilku miast, ktore zwiedzalismy w Argentynie. Juz na poczatku przedluzamy nasz pobyt ze wstepnie dwoch planowanych noclegow na cztery. Czyli jednak Nowy Rok przywitamy pewnie na glownym placu Punta Arenas, na poludniowym krancu Chile!