wtorek, 16 grudnia 2008

Powialo chlodem, czyli Ushuaia - ciag dalszy


O! Tu jestesmy.


No po prostu koniec swiata!




Kazdy znajdzie cos dla siebie.




Ulice Ushuaia. (A to bialo-niebieskie to tutejszy wydzial uniwersytecki...).
I kto teraz powie, ze w ISRiG-u jest ciasno?




Yerba mate. Zaczynamy sie uzalezniac... wszyscy troje.

Pogoda humorzasta jak malo gdzie (grad / snieg w gorach / deszcz / slonce / lodowaty wiatr z Antarktydy), ale i tak jest pieknie. Przed nami trzy- lub czterodniowy trekking po Parku Narodowym Tierra del Fuego. A poki co zwiedzamy doglebnie miasteczko, w ktorym kazdy moze znalezc cos dla siebie (np. aeroklub :) ). I mamy nadzieje, ze pogoda sie nieco ustabilizuje na nasza piesza wyprawe.