Znaleźć pracę w Norwegii nie jest łatwo. Trzeba mieć więcej niż trochę szczęścia. Ale jak już się znajdzie, to bez żadnych wątpliwości się opłaca...
25. dzień w Oslo. Miasto powoli zaczyna nas irytować, choć z początku budziło zachwyty. Pogoda szarobura, chłodna, deszczowa, nieprzyjazna, rozleniwiająca, odbierająca nadzieję. Dlatego też chcemy stąd uciec. Uciec na zachodnie wybrzeże Norwegii, do niewielkiego miasta, gdzie może nasze szanse wzrosną. Geograficzne dusze nie pozwolą nam jednak uciec bez spojrzenia na Oslo oczami turysty. Czeka nas więc dzień, w którym przejdziemy się wreszcie po mieście z aparatami w rękach, w którym odwiedzimy najciekawsze muzea a rozbiegany wzrok nie będzie wyszukiwać na ulicach niepoznanych dotąd nazw restauracji, hoteli, ogłoszeń. Ale czy takie jeszcze istnieją? Jeszcze tylko kilka dni i ruszymy na podbój norweskich dróg jako autostopowicze. I przekonamy się, czy ta "pomocność" Norwegów, o której wiele słyszeliśmy przekłada się na rzeczywistość. No cóż. Trzeba sprawdzić. Kierunek: Haugesund.
25. dzień w Oslo. Miasto powoli zaczyna nas irytować, choć z początku budziło zachwyty. Pogoda szarobura, chłodna, deszczowa, nieprzyjazna, rozleniwiająca, odbierająca nadzieję. Dlatego też chcemy stąd uciec. Uciec na zachodnie wybrzeże Norwegii, do niewielkiego miasta, gdzie może nasze szanse wzrosną. Geograficzne dusze nie pozwolą nam jednak uciec bez spojrzenia na Oslo oczami turysty. Czeka nas więc dzień, w którym przejdziemy się wreszcie po mieście z aparatami w rękach, w którym odwiedzimy najciekawsze muzea a rozbiegany wzrok nie będzie wyszukiwać na ulicach niepoznanych dotąd nazw restauracji, hoteli, ogłoszeń. Ale czy takie jeszcze istnieją? Jeszcze tylko kilka dni i ruszymy na podbój norweskich dróg jako autostopowicze. I przekonamy się, czy ta "pomocność" Norwegów, o której wiele słyszeliśmy przekłada się na rzeczywistość. No cóż. Trzeba sprawdzić. Kierunek: Haugesund.